Dieta a autyzm
Każde dziecko, nastolatek czy dorosła osoba ze spektrum autyzmu różnią się pomiędzy sobą i nie ma możliwości, wypracowania wspólnego dla wszystkich modelu wsparcia i oddziaływania medycznego i terapeutycznego. Dodatkowo, brak jednorodnego podejścia w etiologii spektrum autyzmu jest jednym z elementów dodatkowo utrudniających rozumienie istoty samego zaburzenia. Od wielu lat toczone są dyskusje dotyczące zdefiniowania pierwotnego lub wtórnego czynnika wpływającego na występowanie zaburzeń autystycznych. Mimo iż do chwili obecnej nie dokonano analizy problemu czynnika warunkującego, wywołującego czy intensyfikującego występowanie zaburzeń autystycznych w spektrum autyzmu, to zauważa się pewne zależności pomiędzy jakością funkcjonowania a sposobem odżywiania.
POLECAMY
Związkami pomiędzy rozwojem w spektrum autyzmu a składnikami pożywienia zajmuje się między innymi dr n.med.Justyna Jessa, dietetyk kliniczny prowadząca w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie badania dotyczące diety w zaburzeniach ze spektrum autyzmu. W swojej książce „Autyzm i dieta. Co jako rodzic powinieneś wiedzieć” zwraca uwagę na fakt, iż zmiana diety dziecka może poprawić komfort jego życia, wpływając pozytywnie na koncentrację, czy łagodząc zachowania, określane przez otoczenie mianem „trudnych”.
Co jeść?
Mało kto wie, że większość dzieci ze spektrum autyzmu cierpi również na problemy ze strony przewodu pokarmowego: zaparcia, biegunki, bóle brzucha. Często diagnozowany jest również zespół cieknącego/nieszczelnego jelita, spowodowany drożdżycą układu pokarmowego, częstym przyjmowaniem antybiotyków czy osłabieniem odporności organizmu. W wyniku tej choroby dzieci nie mogą w pełni strawić takich substancji jak gluten, soja czy kazeina, dlatego też do układu krwionośnego przedostają się związki wpływające bezpośrednio na układ nerwowy i wywołujące takie skutki, jak: nadwrażliwość, autoagresję, zmiany nastrojów, zaburzenia dotyku, wzroku, smaku i węchu, napady niekontrolowanego śmiechu czy autostymulację.
Istnieje wiele rodzajów diet czy grup produktów zalecanych dzieciom z autyzmem czy też takich, które poleca się wykluczyć. Wybór konkretnego sposobu odżywiania jest w dużej mierze uzależniony od indywidualnych potrzeb oraz różnego rodzaju przeciwwskazań wynikających m.in. z alergii pokarmowych, dlatego też wprowadzenie zmian warto skonsultować się ze specjalistą.
Justyna Jessa podkreśla, że „Każda interwencja, która na przykład zmniejszy dolegliwości jelitowe, wpłynie jednocześnie na ogólne funkcjonowanie takiej osoby, na zasadzie: gdy boli mnie głowa – gorzej pracuję, gdy przestaje boleć – pracuję wydajniej”. Warto zatem zadbać m.in. modyfikację mikrobioty jelitowej (wszelkie mikroorganizmy zasiedlające jelito człowieka: bakterie, wirusy, grzyby, archeony) wprowadzając dietę bogatą w błonnik pokarmowy (warzywa, owoce, nasiona, zboża oraz fermentujące węglowodany: fasola, ciecierzyca, soczewica, cebula, por, czosnek, kalafior, jabłka, gruszki, śliwki). Taka dieta stymuluje namnażanie „dobrych” mikroorganizmów, zmniejszając prawdopodobieństwo pojawienia się tych „złych”. Poleca się wyeliminować z diety cukier (słodycze, napoje słodzące, soki owocowe) oraz przetworzoną żywność (parówki, fast foody chipsy itp.), bowiem te grupy produktów sprzyjają rozwojowi szkodliwych drobnoustrojów (m.in. grzybów Candidia). Poleca się również ograniczenie użycia soli
Problemy z jedzeniem
To, co dziecko spożywa, znacząco wpływa na jego funkcjonowanie, ale warto pochylić się również nad tym, czego … jeść nie chce. Problemy z jedzeniem są bowiem nieodłączną częścią codzienności osób ze spektrum autyzmu. Potwierdzi to zapewne większość rodziców, zmagających się ze specyficznymi preferencjami żywieniowymi swoich dzieci, z wrażliwością na pewne tekstury żywności, jej kolor czy konsystencję. W skrajnych przypadkach dzieci te akceptują zaledwie kilka (niekiedy dwa, trzy) produktów spożywczych.
Ta selektywność żywieniowa nie jest sprecyzowania, ma bowiem tyle przejawów, ile jest osób, które charakteryzuje. Dlatego określeniem tym nazywa się zarówno odrzucenie wielu pokarmów, monotonność diety, jak też spożywanie określonych pokarmów. „Nierzadko problemem dla dziecka może być to, że składowe posiłku dotykają się na talerzu” – zauważa Justyna Jessa.
Niezależnie od tego, jak te problemy się przejawiają uważa się, że mają one swoje źródło m.in. w problemach z integracją sensoryczną (SI). Dla osób mających problem z przetwarzaniem różnego rodzaju odczuć, różne bodźce sensoryczne występujące w trakcie jedzenia (wzrokowe, smakowe, zapachowe, dotykowe) są po prostu niemożliwe do przyjęcia. Stąd potrzeba unikania żywności nadmiernie angażującej wszystkie narządy zmysłu. Natomiast eliminacja pokarmu z uwagi na określony kolor i/lub kształt może wynikać ze sztywności wzorców zachowań i potrzeby niezmienności. Dlatego dziecko wybiera jeden kolor pokarmów i innego nie akceptuje. Czy wobec złożoności problemu związanego z selektywnością pokarmów możemy cokolwiek zrobić?
Rozwiązaniem może być m.in. terapia (trening jedzenia), ale celem, który powinien nam przyświecać, nie może być zmuszanie dziecka do jedzenia. Konieczne jest poszanowanie jego potrzeb fizjologicznych i niejako podążanie za dzieckiem – nie podawanie mu pożywienia, kiedy nie jest głodne, pokazanie, że jedzenie może być przyjemnością i poszukiwanie smaku (oraz konsystencji, temperatury), który będzie dla dziecka odpowiedni. Dlatego, jeśli odmawia ono zjedzenia surowego pomidora, spróbujmy sos pomidorowy, jeśli nie chce ogórka całego, spróbujmy pokroić go w plasterki czy nawet w kostkę. Oswajajmy dziecko z pokarmami, bawiąc się nimi, próbując ich w tej zabawie, wąchając, liżąc, krojąc itd. Dzięki temu dziecko może zacząć powoli akceptować je pod względem sensorycznym.
Niezmiernie istotne jest stworzenie odpowiednich warunków i pokazanie prawidłowych wzorców, dlatego karmienie czy też usprawnianie samodzielnego jedzenia powinno odbywać się w trakcie wspólnego posiłku, aby dziecko miało możliwość obserwacji zachowań innych osób. Warto również zadbać o stworzenie różnych sytuacji, w których dziecko będzie mogło konfrontować się z jedzeniem i umożliwić np.:
- wykorzystanie zabawkowej kuchni i zabawkowego jedzenia (produkty o różnych fakturach, wykonane np. z drewna, plastiku, filcu),
- zabawę naśladowniczą: karmienie lalek, zabawa w dom, kiedy postacie siadają do stołu i jedzą,
- zabawę w sklep, zakupy,
- lepienie produktów spożywczych z plasteliny, rysowanie ich na piasku (np. piasku kinetycznym),
- wspólne przygotowywanie posiłków.
Warto podkreślić, że każdą zmianę, szczególnie tę związaną z wykluczaniem czy tez wprowadzaniem pokarmów do diety należy przeprowadzać rozważnie, obserwując reakcję dziecka na dany produkt (lub jego brak). Należy również skonsultować się z lekarzem, a jeśli podejmujemy decyzję o wprowadzeniu diety eliminacyjnej, wykonać dodatkowo stosowne badania. Przede wszystkim jednak musimy pamiętać, że priorytetem powinno być indywidualne podejście i poczucie bezpieczeństwa dziecka. Jak podkreśla bowiem Jessa „(…) w pracy z każdym pacjentem (…), zawsze należy szanować drugą osobę, jej lęki i granice. Absolutnie nie wolno ćwiczyć i wprowadzać nowych pokarmów wbrew woli pacjenta”.
#####
Dr n. med. Justyna Jessa — doświadczony dietetyk kliniczny, absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Specjalizuje się w prowadzeniu kobiet w ciąży, małych dzieci, a także pacjentów z chorobami metabolicznymi i autoimmunologicznymi oraz SIBO. Obroniła doktorat w Instytucie Matki i Dziecka, w ramach rozprawy doktorskiej badała bezpieczeństwo stosowania diet eliminacyjnych u dzieci w spektrum autyzmu.