Wytłumaczyłem jej, co powinna zmienić w swoim sposobie odżywiania i co suplementować. Niestety „wiara” w doskonałość jej diety wzięła górę, a wszystkie swoje objawy tłumaczyła „efektem oczyszczania”. Po kilku miesiącach skończyła w szpitalu z niedowładem nóg – nie mogła chodzić. Dopiero wtedy przyszło otrzeźwienie. W tym artykule pominę aspekt występowania wymienionych objawów, które w tym przypadku świetnie tłumaczy medycyna chińska, i skupię się na głównym składniku, którego silne niedobory spowodowały tak różne od siebie niekorzystne objawy.
Wystarczyła jedna witamina
Przypadek mojej znajomej jest może ekstremalny, ale doskonale obrazuje, co z organizmem może zrobić niedobór kobalaminay, czyli witaminy B12. Jej sposób odżywiania, kilka lat weganizmu i ponad dwa lata witarianizmu, który stosowała bez odpowiedniej wiedzy, doprowadził do wyjałowienia organizmu z tego cennego składnika. W pokarmach witamina B12 występuje głównie w mięsie i niektórych gatunkach ryb, nabiale i jajach. Wegetarianie mogą znaleźć ją praktycznie tylko w pieczarkach. W omawianym przypadku w szpitalu zastosowano zastrzyki z kobalaminą, a dalsze leczenie opierało się głównie na intensywnej suplementacji tej witaminy.
Witamina B12 jest ważna dla wytwarzania energii. To dlatego moja znajoma miała poczucie ciągłego zmęczenia, braku sił i chęci na cokolwiek, które powodowało także stany depresyjne. Ciągłe poczucie zimna miało tę samą przyczynę. Witamina ta odgrywa także kluczową rolę w prawidłowym funkcjonowaniu układu krwiotwórczego. Jej niedobór może skutkować anemią, czyli także brakiem sił. Jest ważna także dla pracy układu nerwowego. Stąd jej problemy ze słuchem a ostatecznie niedowład nóg. Niby jeden składnik, a jakie „pole rażenia”.
POLECAMY
Demencja atakuje
Historia ta może wielu osobom wydać się wyjątkowa i nie odniosą jej do siebie. Jednakże, niedobory B12 mogą mieć nie tylko zwolennicy diety roślinnej. Występują one oraz częściej także u osób spożywających mięso. Jest tak dlatego, że żywność jest coraz bardziej przetworzona a poziom B12 nie zależy tylko od tego ile jej spożywamy z pokarmem, ale także od stanu flory bakteryjnej jelit.
Objawy niedoboru narastają długo i są mało charakterystyczne. To sprawia, że jest on często ignorowany lub źle zdiagnozowany. Typowymi objawami są:
- zaburzenia pracy układu krwiotwórczego (anemia),
- zmęczenie chroniczne,
- drętwienie lub mrowienie kończyn,
- zaburzenia pracy układu nerwowego – zarówno neurologiczne (np. zaburzenia równowagi) jak i psychiatryczne, stany depresyjne, poczucie otępienia, niepokoju, lęki, zaburzenia osobowości, trudności z uczeniem się i zapamiętywaniem,
- spadek sprawności umysłowej, pogorszenie pamięci.
Coraz więcej badań wykazuje relację pomiędzy chronicznym niedoborem witaminy B12 a demencją, otępieniem starczym, a nawet chorobą Alzheimera.
Witamina ta, w połączeniu z innymi substancjami, jest bardzo istotna dla metabolizmu homocysteiny, związku bardzo szkodzącemu naszemu sercu. Jest istotna dla prawidłowych podziałów komórkowych i metabolizmu energetycznego.
Suplementacja B12 jest polecana dla osób:
- ze zbyt niskim jej poziomem (należy wykonać badanie krwi),
- intensywnie pracujących fizycznie lub umysłowo,
- kobiet w ciąży i karmiących,
- w rodzinach obciążonych chorobami demencyjnymi,
Instytut Żywności i Żywienia zaleca dzienne spożycie B12 w poniższych dawkach:
dzieci 1- 3 lata – 0,9 µg,
dzieci 4 - 6 lat – 1,2 µg,
dzieci 7 - 9 lat – 1,8 µg,
starsze dzieci i młodzież – od 1,8 do 2,4 µg,
dorośli – 2,4 µg,
kobiety ciężarne – 2,6 µg,
kobiety w trakcie karmienia piersią – 2,8 µg.
Jednakże Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności potwierdził, że nawet 500 µg kobalaminy jest bardzo dobrze przyswajalną i bezpieczną porcją dzienną. Jest to porcja zalecana szczególnie dla osób z niedoborami oraz przy niektórych jednostkach chorobowych (np. depresja, demencja, miażdżyca). Jednakże, może ją czasowo przyjmować każdy dorosły, gdyż witaminy B12 nie można przedawkować – jej nadmiar jest wydalany z organizmu. Czasem długotrwałe suplementowanie B12 w dużej dawce może powodować objawy alergiczne.
Jaką B12 wybrać?
Najlepszą formą witaminy B12 jest metylokobalamina lub hydroksykobalamina. Na rynku powszechna jest także cyjanokobalamina. Warto sprawdzić także, czy B12 użyta w danym produkcie pochodzi z laboratoriów europejskich (rynek zalany jest tanią B12 wytwarzaną głównie w Chinach).
Bynajmniej nie należy sugerować się dawką B12 użytą w danym preparacie. Wielu producentów stosuje bardzo wysokie porcje ponieważ z jednej strony chcą zrobić wrażenie na kliencie, a z drugiej wiedzą, że ponad 90% witaminy w ogóle się nie wchłonie z jelitach.
Należy szukać produktów, które zawierają metylo- lub hydroksykobalaminę, które wchłaniają się do krwi już w ustach. Dobrze jest, jeżeli B12 ma formę liposomalną, czyli jest połączona w kompleksy z lipidami (tłuszcze). Znacząco ułatwia to jej przenikanie do komórek i zwiększa bioaktywność. Przykładami takich produktów są B12 Active! lub B12 Fosfolipidy Forte.
Naturoterapeuta
Radosław Araszkiewicz