Norwegia znajduje się w rankingu 10 najlepszych krajów akwakultury jako jedyne państwo zachodnie[1]. Jest to poparte doświadczeniem norweskich hodowców, które sięga lat 70. poprzedniego stulecia, a także sprzyjającym klimatem, który zapewnia odpowiednie warunki do rozwoju i wzrostu ryb. Dzięki zastosowaniu rygorystycznych środków, hodowle znajdujące się
w wodach oceanicznych spełniają wszelkie normy dotyczące objętości wody, a także odznaczają się poszanowaniem lokalnego środowiska naturalnego i ekosystemu.
Najzdrowsza alternatywa to ryby
POLECAMY
Przełomowym momentem w norweskiej akwakulturze są późne lata 80. XX wieku. Ograniczono wówczas stosowanie antybiotyków u norweskiego łososia aż o 99% i wprowadzono szczepionki, które są podawane rybom we wczesnym etapie życia, co skutecznie zapobiega chorobom. Przyczyniają się do tego również norweskie surowe przepisy prawne, które wyraźnie informują,
że leczonych ryb nie można zabijać i sprzedawać, dopóki w ich organizmach będą znajdowały się pozostałości leków. Obecnie mniej niż 1% wszystkich łososi norweskich jest leczonych antybiotykami i odbywa się to pod stałym nadzorem weterynaryjnym.
„Niestety, istnieje wiele mitów dotyczących stosowania antybiotyków w norweskim przemyśle akwakultury. Jednym z nich jest to, że stosowanie antybiotyków w produkcji jest bardzo wysokie. Prawda jest taka, że ich użycie było prawie zerowe przez wiele lat. Konsumenci mogą być całkowicie pewni, że hodowlany łosoś norweski jest wolny od antybiotyków”- mówi starszy badacz Kari Grave z Instytutu Weterynarii w Oslo.
Cała prawda o stosowaniu antybiotyków
Zużycie środków przeciwdrobnoustrojowych w norweskiej akwakulturze jest niskie i maleje
z każdym rokiem. Aby uzyskać odpowiednie dane należy właściwie sklasyfikować wykorzystanie antybiotyków w Norwegii. Najwięcej leków spożywają ludzie i stanowi to 90% całego spożycia,
10% zużywa sektor rolny, a akwakultura tylko 1%. Co więcej, aż 99% wszystkich norweskich ryb hodowlanych nigdy nie miało kontaktu z antybiotykami.
Jest to duże osiągnięcie, tym bardziej, że hodowla odbywa się na szeroką skalę. W 2018 roku miały miejsce jedynie 43 zabiegi antybiotykowe, a zastosowanie antybiotyków wyniosło
0,0007 kg na tonę, co oznacza, że większość hodowców nie wykorzystało leków, a ilości przypadające na poszczególne jednostki były nieznaczne.
Norwegia daje przykład podejmowanych działań na rzecz ograniczenia stosowania leków
w produkcji żywności. Jest to bardzo ważna kwestia, ponieważ odporność na antybiotyki stanowi duże zagrożenie dla zdrowia. Jest to jeden z niewielu krajów europejskich, w którym stosuje się mniej niż 6 ton antybiotyków, mimo że jest to drugi co do wielkości eksporter owoców morza na świecie.
Norweska akwakultura
W 2019 roku Norwegia eksportowała 2.6 miliona ton ryb i owoców morza na cały świat,
a do Europy trafiło aż 1.6 miliona ton zasobów. Jest to o 3% więcej w porównaniu do roku 2018,
w którym osiągnięto rekordowe wyniki. Z kolei Polska to największy rynek zbytu i do naszego kraju dostarczono 230 tys. ton ryb i owoców morza.
Co więcej, norweska akwakultura jest jedną z najbardziej zrównoważonych na świecie, czego dowodem jest uzyskanie 4. miejsca w rankingu Coller FAIRR Protein Index 2019, w którym analizowane jest w jaki sposób najwięksi światowi producenci mięsa, nabiału i owoców morza radzą sobie z różnymi czynnikami ryzyka związanymi ze zrównoważonym rozwojem.
[1] https://www.norskindustri.no/siteassets/dokumenter/rapporter-og-brosjyrer/en-konkurransedyktig-og-kunnskapsbasert-havbruksnaring.pdf